- Tak pachną tylko pingwiny i niektóre zakonnice
- Daruj, ale czy mógłbyś stąd wyjść, bo to jest biznesklasa? Naprawdę, to nic osobistego, po prostu jesteśmy od ciebie lepsi.
- Podnieś ręce, Maurice. Z podniesionymi rękami jest jeszcze zabawniej.
- A zatem, przysięgam że was nie zawiodę, nie tylko nie zawiodę, ale powiodę ku zwycięstwu i chwale. Albowiem łi ar de czempions!
- Andrzej z Zielonej Góry chce wykorzystać telefon do przyjaciela, moim zdaniem powinien strzelać.
- Biedny Mort. Pozwól, że ci pomogę. (Krzyczy). Pchaj mocniej nogami! Od czego masz nogi, jak nie pchasz?!
- Chwała mi!
- Cięcie! Po reżysersku to znaczy morda.
- Dziób, dziób. Chciałbym się całować, ale nie mam warg. No, ale daj dzioba, no.
- Hańba ci, Maurice! Ledwie się gibiesz.
- I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie.
- Jasne, że w moje lewo! Jestem królem i wszystko lewo jest moje, durny jeden!
- Jesteście bomba, pradawni bogowie!
- Jeszcze jeden drobiazg. Czy mógłbym troszkę wami popomiatać? Tak tylko odrobinkę? Błagam, ja nie mam się już nad kim pastwić! Mort i Maurice mnie porzucili! Zaraz po tym, jak ich wygnałem.
- Która to opowieść mnie znudziła, bo nie była o mnie. Kumasz zależność?
- Onga, onga, onga, laski lubią pstrąga.
- Zamilcz, głupcze, miałem na myśli, że wali im dorszem z dzioba. No idź, otwórz okno.
Ok to będzie chyba na tyle ale oprócz kilku cytatów mam dla was piosenke króla Juliana.!